środa, 13 lutego 2013

Rozdział 6

<oczami Isabel>
Zaprowadziłam Elisabeth do dużego pokoju .
- Chłopcy , to jest El - przedstawiłam dziewczynę zespołowi  - Elisabeth , to jest Liam - wskazałam na krótkowłosego mężczyznę - To Zayn , a obok siedzi Harry , w lokach - pokazałam na Loczka i Malika - Blondyn to Niall , a ten brunet to Louis , mój chłopak .
- To ten , o którym ciągle pisałaś ? - spytała z błyskiem w oku Elisabeth
Zarumieniłam się i pokiwałam twierdząco głową . Lou się uśmiechnął .
- Siadaj , El - Horan wskazał na miejsce obok siebie
Brunetka podeszła i usiadła , a ja poszłam po dodatkową szklankę i kolejny karton soku .
Po chwili znów do nich wróciłam
- Is , usiądź wreszcie - usłyszałam troskliwy głos Tomlinsona
Posłuchałam się i już po chwili byłam obok bruneta , który objął mnie ramieniem .
- Oglądamy coś ? - spytał Harry
- To zobacz co jest ciekawego w telewizji - Zayn rzucił mi pilot
Chwilę później Styles przeglądał kanały .
Spojrzałam na Elisabeth . Rozmawiała z Niallem , niczym starzy , dobrzy przyjaciele . Uśmiechnęłam się . Moja najlepsza przyjaciółka nie znosząca One Direction , śmiało rozmawiała z jednym z członków zespołu .
- Isabel - usłyszałam głos Zayna - Idę zapalić .
- Znowu ? ! - spytał oburzony Liam
Malik spojrzał na Payne'a  przepraszającym wzrokiem . Wzrokiem pełnym smutku .
- Idź - krótko odparłam
- Oo .. Zayn - powiedziała brunetka - Też mogę ?
- Elka - zaczęłam do niej mówić polskim językiem , czego chłopcy nie rozumieli - Wiesz , że nie możesz znowu zacząć !
- Iza , nic nie rozumiesz ... - Ona także rozmawiała ze mną po polsku - Po prostu  muszę ! Nie wytrzymuję już tego ...
Jej oczy się zaszkliły .
- Przepraszam , nie wiedziałam ....
- Te wszystkie bransoletki , które zawsze noszę , nie służą do ozdoby , są mi potrzebne do ukrycia przeszłości ... - szepnęła , a po jej policzku spłynęła łza , którą szybko otarła
Podeszłam do dziewczyny i przytuliłam ją .
- Nie płacz ... Wszystko się ułoży . Zobaczysz - odparłam
Spojrzała na mnie wzrokiem pełnym nadziei .
- Dziękuję - powiedziała El
Po chwili siedziałam obok Lou , a Elisabeth obok Niallera  .
Kilka minut później i Zayn do nas dołączył .
- O czym rozmawiałyście ? - spytał brunet
- Oh , nie ważne ....
- Jak wolisz - Lou się uśmiechnął
- Co wreszcie oglądamy ? - usłyszałam głos Hazzy
- Nic ciekawego  nie ma ....
Naszą rozmowę przerwał dzwoniący telefon .
- Halo ? - odebrałam
- Is , kochanie - mamie drżał głos - Weź tą dużą czarną torbę i spakuj do niej kilka ubranek Darcy , piżamę , jej bieliznę i kilka zabawek .
- Mamo ? ! Co się stało ? - krzyknęłam
- Darcy ..Darcy ma nowotwór - usłyszałam cichy szloch mamy - Złośliwy .
- Już jadę - rozłączyłam się
- Iza , czemu jesteś taka blada ? - spytała El
- Darcy ma nowotwór . Jadę do szpitala .
- Oh ....
- Chłopcy , Elisabeth . Jedźcie już do domu , proszę - do oczu napłynęły mi łzy
Poczułam , że ktoś mnie przytula . Louis .
Reszta moich gości zwróciła się ku wyjściu  . Wszyscy życzyli mi i siły , i szczęścia .
- Chodź pomogę Ci spakować torbę - powiedział Lou
Szybko uporaliśmy się ze spakowaniem najpotrzebniejszych rzeczy . Wzięłam też kilka ubrań dla mamy .
- Is , będziemy musieli jechać autobusem .
- Nie , na parkingu stoi samochód mojego taty . Niedawno wyjechał , ale ja czasami mogę z niego korzystać . Ale dzisiaj ... Ty prowadzisz .
Wyjęłam klucze z szuflady i podałam je brunetowi .
Chłopak usiadł na krześle i przyciągnął mnie do siebie . Siedziałam na jego kolanach i płakałam wtulona w Lou .


_____________
Zasady znacie , 2 komentarze ----> następny rozdział . :)

5 komentarzy:

  1. Kolejna część musi być z jakimś tragicznym wydarzeniem :)Proszę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetne czemu tak rzadko dodajesz jak piszesz nieziemsko ?
    Dalej dalej dalej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trochę za dużo lekcji w tygodniu i jeszcze angielski dodatkowy .. Ehh . Postaram się częściej . :)

      Usuń
  3. Super :P Czekam na kolejne i dobrze, ze troche smutne

    OdpowiedzUsuń